Kwantechizm, czyli klatka na ludzi
Z zamiłowania do kwantów, z pasji do fotografii i z ogromnej miłości do otwartego umysłu, polecam KWANTECHIZM, czyli klatka na ludzi… Książkę napisał Andrzej Dragan, koleś, który wśród naukowców określany jest fotografem, a wśród fotografów naukowcem, będąc jednocześnie jednym i drugim.
Kwantechizm to opowieść o współczesnych zagadnieniach fizyki kwantowej, słowami podwórkowej rozmowy. Jak mówi autor „skomplikowane teorie tłumaczy na jabłkach”, ale zostawmy kwanty…
Andrzej Dragan prócz bycia doktorem habilitowanym (a w Singapurze profesorem), ma spory dorobek artystyczny. Jego zdjęcia były wielokrotnie nagradzane. Na swojej fotograficznej ścieżce (jak sam twierdzi) jest samoukiem, gdyż istnieją tylko samouki i nieuki 🙂 Do prawdy podchodzę z wielkim podziwem do prac tego samouka, więc tym bardziej urzekł mnie, zmotywował do działania, pozytywnie nastawił i rozweselił jednym zwierzeniem. Mianowicie, że kiedy zaczynał swoją fotograficzną zabawę, inni mówili mu, że robi to całkiem inaczej niż wszyscy, całkiem odwrotnie. Kurwa mać! To tak samo jak u mnie. Wychodzi na to, że jeszcze wszystko przede mną, a poszukiwanie własnego stylu to jedno z ciekawszych doświadczeń na fotograficznej ścieżce. Czasem dobrze być wywrotowcem: Galileusz, Newton, Einstein, Dragan, ja…. 🙂
Dzięki Andrzej za tę książkę! Nie tylko ze względu na walor edukacyjno-naukowy. Kolejny raz wychodzi na światło dzienne, że sztuka i nauka mogą chodzić parami. Jedna i druga sfera wymaga przecież niesamowicie otwartego umysłu!!!
Dla zaciekawionych, przypinam jedno z wystąpień autora KWANTECHIZMU.